L. Woźniak: stanowisko prezesa... to praktycznie stanowisko odpowiedzialne za funkcjonowanie całego klubu

Marcin Sągol

Na wstępie chciałem pogratulować Panu wyboru na czwartą z rządu kadencję na stanowisko Prezesa Klubu Sportowego "Sęp" w Żelechowie. Czy miał Pan jakieś wątpliwości czy kandydować kolejny raz? Jak Pan sądzi z czego wynika fakt, że w ostatnich latach nie pojawia się żaden kontrkandydat, który chciałby powalczyć o to stanowisko?

L. Woźniak: Dziękuję za gratulacje! Jeżeli chodzi o wątpliwości to poważnie myślałem o rezygnacji z funkcji Prezesa w poprzednich wyborach. Tym razem podejrzewałem, że kontrkandydatów nie będzie więc byłem już psychicznie przygotowany na to, że zajdzie potrzeba dalszego zajęcia się klubem. Czym spowodowana jest taka sytuacja? Myślę, że w obecnych czasach każdy jest skoncentrowany na własnym życiu prywatnym, zawodowym i brak jest już czasu na pracę społeczną.

Czy może Pan przybliżyć naszym czytelnikom zakres obowiązków Prezesa klubu? Czym się zajmuje osoba na tym stanowisku, jak dużo czasu trzeba poświęcić na to społeczne zajęcie?

L. Woźniak: Stanowisko Prezesa Zarządu w naszym klubie to praktycznie stanowisko odpowiedzialne za funkcjonowanie całego klubu. Na początku roku jestem odpowiedzialny za przygotowanie niezbędnych dokumentów do uzyskania dotacji, zawieranie umów z trenerami, organizacji warunków i bazy treningowej, prowadzenie rozliczeń bieżących, utrzymywanie kontaktu z księgowością, pozyskiwanie środków dodatkowych, udział w organizacji i przygotowaniu imprez kulturalno-rozrywkowych organizowanych przez MGOK i Urząd Miejski w Żelechowie. Na koniec roku trzeba przygotować rozliczenie i w zależności czy jest to rok wyborczy czy nie Walne Zebranie Członków Klubu Sprawozdawcze lub Sprawozdawczo Wyborcze. Ponadto utrzymuję stały kontakt z OZPN Siedlce i MZPN w kwestii organizacji i prowadzenia rozgrywek, a od kilku lat również z Mazowiecko- Warszawskim Związkiem Piłki Siatkowej. Jeżeli zachodzi taka potrzeba to w sezonie zdarza się również koszenie boisk, pranie strojów czy sprzątanie budynku klubu. W celu wykonywania części tych prac zatrudniany jest pracownik jednak bez dodatkowej pomocy sam często nie jest w stanie wszystkiemu sprostać. W obowiązkach tych w miarę możliwości pomagają mi również członkowie zarządu, trenerzy, a nawet zawodnicy. Jeżeli chodzi o poświęcony wolny czas to przeznaczam go bardzo dużo ale przez ostatnie lata nabrałem już doświadczenia w organizacji zajęć i w tej chwili jest już całkiem dobrze.

Ponieważ jest to Pana czwarta kadencja z rzędu, ma Pan doskonały przegląd tego co dzieje się w Klubie i dookoła niego oraz jak rozwija się szkolenie naszej młodzieży. Jak można podsumować ostatnie lata działalności Klubu? Co się zmieniło na lepsze, z czego jest Pan szczególnie zadowolony, czy dostrzega Pan jeszcze jakieś problemy?

L. Woźniak: Jest to moja piąta kadencja więc faktycznie mam już pewien przegląd tego co działo się w klubie na przełomie ostatnich ośmiu lat. Wydaje mi się, że na plus trzeba ocenić to, że na miarę możliwości stworzyliśmy ciągłość szkolenia. Obecnie gdyby nie problem z rocznikami 2004/2005 to mielibyśmy w grupach młodzieżowych ciągłość szkolenia począwszy od rocznika 2013 do 2002. W nowym sezonie 2018/2019 podejmę jeszcze raz próbę reaktywacji roczników 04/05 ale zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Inne sukcesy to z pewnością powstanie żeńskiej sekcji piłki siatkowej, uporządkowanie spraw finansowych, skuteczne pozyskiwanie finansowych środków zewnętrznych oraz ciągły rozwój obiektów sportowo-rekreacyjnych będących w dyspozycji naszego klubu. Jeżeli chcemy podnieść nasze znaczenie na mapie sportowej w Powiecie i nie tylko, to w szkolenie dzieci i młodzieży zdecydowanie muszą zaangażować się szkoły. Sami jako klub nie jesteśmy w stanie realizować szkolenia na odpowiednio wysokim poziomie.

W ostatnich latach nie bez problemów ale udało się zrealizować modernizację płyty boiska głównego. W międzyczasie podjęto również próby polepszenia stanu nawierzchni boiska treningowego. Jakie są plany na najbliższą przyszłość związane z obiektami sportowymi i infrastrukturą? Czy są szanse na realizację jakichś większych inwestycji - często mówi się o potrzebie boiska treningowego ze sztuczną nawierzchnią zlokalizowanego na terenie Klubu?

L. Woźniak: Na pewno wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jako klub możemy zabiegać i przekonywać nasze Władze lokalne do zasadności inwestowania w obiekty sportowe na terenie naszego miasta. Sami nie dysponujemy takimi środkami finansowymi aby stać nas było na samodzielne inwestycje w infrastrukturę sportową. Ku naszej radości uwagi jakie w tym zakresie kierujemy do Urzędu Miejskiego są bardzo pozytywnie oceniane przez Radę Miasta jak również Panią Burmistrz. Dzięki temu możemy liczyć na ciągłe unowocześnianie stadionu i przyległych terenów rekreacyjnych. Obecnie Urząd Miejski podjął starania pozyskania środków finansowych, dzięki którym na terenie stadionu być może powstanie boisko wielofunkcyjne, boisko do piłki siatkowej plażowej, monitoring, oświetlenie oraz stanowiska siłowni zewnętrznych. Na razie zachęcam do trzymania kciuków za powodzenie tych planów. Co do kwestii boiska treningowego ze sztuczną nawierzchnią na terenie naszego stadionu to myślę, że faktycznie taki obiekt byłoby dla naszego klubu super rozwiązaniem ale bądźmy realistami - w tej chwili jest to chyba niemożliwe.

Jak ocenia Pan pracę kadry trenerskiej? Czy jest Pan zadowolony ze współpracy ze szkoleniowcami poszczególnych grup piłkarskich oraz poziomu szkolenia i osiąganych wyników? Jak oceni Pan występy pierwszej drużyny w obecnym sezonie?

L. Woźniak: Jeżeli chodzi o kadrę trenerską z jaką obecnie współpracujemy to wydaje mi się, że jest to kadra optymalna na nasze możliwości - głównie finansowe. Zmieniające się przepisy licencyjne regulujące zasady pracy i wymogi stawiane trenerom bardzo mocno zawęziły rynek trenerski w naszym regionie. Sięganie po trenerów wywodzących się choćby z sąsiednich powiatów automatycznie podwyższy koszty ich utrzymania. Dlatego też staram się współpracować z trenerami z pobliskich miejscowości dzięki czemu udaje się obniżać koszty z tym związane. Staramy się również angażować i wprowadzać do pracy trenerskiej naszych zawodników czego przykładem są Jakub Kapczyński i Piotr Mądry. Osiągane wyniki oceniam na poziomie zadawalającym. Jednak ciągle staramy się obejmować szkoleniem jak największą grupę dzieci i młodzieży nie zamykając się na wyselekcjonowane grupy z nastawieniem na osiąganie jak najlepszych wyników sportowych. Obecnie posiadamy chyba najmłodszą drużynę seniorów w całej lidze. Opieramy się na zawodnikach będących uczniami szkól na naszym terenie. Zawodnicy starsi z wiadomych powodów po ukończeniu szkół opuszczają Żelechów w poszukiwaniu pracy, a zarazem kończą z czynnym uprawianiem sportu. Jestem przekonany, że ci młodzi zawodnicy przy pomocy kilku starszych doświadczonych zawodników są w stanie utrzymać w Żelechowie rozgrywki na poziomie ligi okręgowej.

Jako kibic, działacz społeczy ale przede wszystkim mieszkaniec Żelechowa jak z perspwktywy ostatnich klilkunastu/klikudziesięciu lat ocenia Pan poziom piłki nożnej w naszym mieście, zarówno pod względem jakości i wyników jak również zainteresowania ze strony młodzieży, a także lokalnej społeczności. Czy kiedyś było ono bardziej widoczne, więcej kibiców pojawiało się na meczach, więcej młodzieży trenowało czy jednak takiej różnicy nie widać?

L. Woźniak: Tak jak już mówiłem na wstępie, obecnie ludzie poświęcają masę czasu na pracę zawodową. Czas wolny preferują spędzić w domu z rodziną niż na stadionie. Tak samo jest z dziećmi i młodzieżą. Do pewnego wieku kiedy rodzice mają jeszcze coś do powiedzenia, dzieci wykazują zainteresowanie sportem. Potem z wiekiem zainteresowanie to spada i przy aktywnym uprawianiu sportu pozostają tylko najwytrwalsi. Sytuacja taka jest nie tylko w Żelechowie. Problem ten istnieje wszędzie. Przykładem niech będzie fakt, że w lidze juniorów OZPN Siedlce na wiosnę zgłoszone zostały jedynie 3 drużyny! Kiedyś młodzież nie miała aż tylu możliwości spędzania wolnego czasu co teraz w związku z czym uprawianie sportu było rzeczą oczywistą.

Za 3 lata przypada setna rocznica powstania Klubu Sportowego Sęp. Czy może Pan zdradzić czy są już jakieś plany związane z obchodami tej rocznicy?

L. Woźniak: Tak, już podjęliśmy pewne ruchy mające na celu wysondowanie możliwości opracowania i wydania wydawnictwa okolicznościowego poświęconego 100 leciu istnienia Klubu Sportowego „Sęp” w Żelechowie. Jest to przedsięwzięcie, które będzie wymagało poświęcenia sporej ilości czasu na zebranie materiałów, ich opracowanie i wydanie, dlatego zabieramy się za to już teraz. Pozostałe kwestie dotyczące organizacji obchodów będą omawiane i rozstrzygane w późniejszym terminie.

Dziękuję bardzo za poświęcony czas i udzielenie odpowiedzi na pytania.

Rozmawiał Marcin Sągol