Pierwszy sparing za nami, Promnik zdecydowanie lepszy.

Marcin Sągol

Przed zaplanowanym na dzień dzisiejszy sparingiem z Promnikiem Łaskarzew największe obawy budziła pogoda. Jeszcze wczoraj wszystko wskazywało na to, że warunki w jakich przyjdzie rozgrywać ten mecz, będą fatalne. Silny wiatr i padający deszcz mogły doprowadzić do odwołania spotkania. Na szczęście przed południem wiatr osłabł i w rezultacie jak na tą porę roku pogoda była dobra.

0:6 (0:4)

3' - K. Kardynalski, 13' - D. Winek, 23', 38' - D. Trzaskowski, 49' - R. Siwak, 61' - E. Wachnicki

Trener Gugała nie mógł w dniu dzisiejszym skorzystać ze wszystkich piłkarzy. Zabrakło między innymi Michała Roberta Skwarka, Karola Matuszewskiego, Łukasza Deresa czy Konrada Juścińskiego. Mógł za to wystąpić powracający do kadry Łukasz Zawadzki czy też inni gracze, którzy dołączyli do drużyny po rundzie jesiennej. Przed meczem ustalono, że połowy będą trwały 40 minut a zmian będzie można dokonywać dowolnie. Spotkanie prowadził Marcin Kozdój.

Sęp Żelechów: bramka: P. Mikulski - obrona: M. Sągol, M. Jaśkiewicz, Ł. Zawadzki, J. Gajownik - pomoc: P. Mądry, M. Skwarek, J. Cegiełka, A. Kocielnik, A. Kosyra - atak: M. Soszka - rezerwa: P. Skwarek, K. Kosyra, M. Owczarczyk

Od pierwszych minut stroną przeważającą byli piłkarze z Łaskarzewa. Już w 3 minucie po zamieszaniu przed polem karnym padała pierwsza bramka. Kolejne minuty pokazały, że nasi rywale dużo lepiej rozgrywają piłkę i potrafią w odpowiednim momencie zaatakować. Po jednym z takich rozegrań piłka zostaje dograna do D. Winka, który strzałem z 18 metrów pokonuje naszego bramkarza. Od czasu do czasu zawodnicy Sępa próbowali wyprowadzać kontrataki. Niestety przedostać się pod pole karne Promnika i oddać strzał było bardzo trudno. To co nam się nie udawało, nasi rywale realizowali bez większych problemów. Potwierdzeniem tego są dwie bramki zdobyte przez D. Trzaskowskiego kolejno w 23 i 38 minucie. Pierwsza połowa zakończyła się czterobramkowym prowadzeniem drużyny z Łaskarzewa.

W drugiej odsłonie spotkania w obu ekipach zostało dokonanych kilka zmian. Obraz gry nie uległ jednak większej zmianie. Promnik który pomimo tego, że w tym meczu testował kilku piłkarzy, spisywał się bardzo dobrze. Szybka gra z pierwszej piłki i dogrania w pole karne Żelechowian często sprawiały wiele problemów naszym obrońcom i bramkarzowi. W drugich czterdziestu minutach mieli oni kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Udało się im wykorzystać tylko dwie a na listę strzelców wpisali się w 49 minucie R. Siwak i E. Wachnicki w 61. Spotkanie raczej jednostronne kończy się pewnym zwycięstwem Łaskarzewian 6:0.

W pierwszym meczu kontrolnym przed rundą wiosenną nasi piłkarze wypadli nienajlepiej. Przeciwnik był wymagający i lepiej przygotowany co było widać na boisku. Z drugiej strony w naszym zespole występowali nowi gracze, skład był dosyć eksperymentalny a kilu czołowych piłkarzy zabrakło w tym meczu. Miejmy nadzieję, że w kolejnych sparingach będzie już zdecydowanie lepiej i do rozgrywek ligowych przystąpimy dobrze przygotowani i pewni siebie.