Zapowiedź 8. kolejki spotkań

Marcin Sągol

Trzy pierwsze drużyny z taką samą ilością punktów oraz ich minimalna różnica w porównaniu z pozostałymi zespołami sprawiają, że każdy mecz jest bardzo ciekawy i może mieć znaczący wpływ na układ tabeli. Nie możemy jak na razie mówić o pogodni za zdecydowanym liderem, ponieważ takowego nie ma. Każda kolejna kolejka spotkań sprawia, że dorobek punktowy poszczególnych drużyn wyrównuje się. Czy najbliższy weekend przyniesie zmianę na pozycji lidera? Na to pytanie odpowiedź poznamy już w niedzielę przed wieczorem. Pary ósmej kolejki spotkań:

Jutrzenka Cegłów – Podlasie II Sokołów Podlaski, 20.09 – sobota, godzina 16:00

Fani Jutrzenki z pewnością chcieliby, aby ich ulubiona drużyna prezentowała widowiskową i skuteczną grę, która przynosiłaby im kolejne wygrane mecze. Niestety jak na razie do spełnienia tych marzeń jest chyba jeszcze daleko i nawet w spotkaniu przeciwko beniaminkowi ligi, nie jest pewne czy cegłowian będzie stać na wywalczenie punktów. Podlasie II spisuje się w ostatnim czasie całkiem dobrze i można zaryzykować stwierdzenie, że będzie ono bardzo ciężkim przeciwnikiem dla Jutrzenki – o ile nie za ciężkim.

Hutnik Huta Czechy – Victoria Kałuszyn, 20.09 – sobota, godzina 16:00

Hutnik pomimo przegranej w ostatniej kolejce z Sępem Żelechów może mówić o szczęściu. Układ pozostałych meczów ligowych sprawił, że w dalszym ciągu z sumą 13 punktów jest on w pierwszej trójce zespołów ligi, które legitymują się tą samą ich liczbą. Kolejny mecz Hutnika również odbędzie się w Hucie Czechy a jego rywalem będzie Victoria. Kałuszynianie w dotychczasowych siedmiu kolejkach wygrali tylko jedno spotkanie wyjazdowe, mają mniej zdobytych punktów i bramek, statystyki przemawiają więc za gospodarzami sobotniego meczu. Jak będzie w rzeczywistości? Z pewnością ciekawie i emocjonująco – dla samych zawodników jak i kibiców.

Sęp Żelechów – ŁKS Łochów, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

W ubiegłym sezonie drużynie Sępa ani razu nie udało się pokonać ŁKS-u, który był jednym z najlepszych zespołów Ligi Okręgowej. Obecny sezon różni się jednak diametralnie od poprzedniego i kluby, które wcześniej zawsze były stawiane w roli faworyta, przegrywają z drużynami uznawanymi jeszcze niedawno za najsłabsze w lidze. Czy żelechowianie podbudowani wygraną z Hutnikiem będą w stanie zagrać na tyle skutecznie by w niedzielne popołudnie pokonać łochowian na własnym boisku? Sęp już nie raz udowadniał, że gdy gra u siebie jest niezwykle groźny i trudno go pokonać – oby nie inaczej było i tym razem.

Orzeł Unin – Korona Olszyc, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

Korona Olszyc liderem Ligi Okręgowej? Jeszcze nie, ale nie wykluczone, że już niebawem tak się stanie. Wydaje się, że po pokonaniu takich drużyn jak ŁKS Łochów czy Naprzód Skórzec, przeprawa z Orłem w Uninie nie powinna być zbyt trudna i kolejne trzy punkty powędrują na konto olszyczan. Orzeł zdołał wygrać w obecnym sezonie zaledwie jedno spotkanie i przy czterech zwycięstwach Korony wypada bardzo słabo.

MKS Małkinia – Naprzód Skórzec, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

Strata dwóch lub nawet jednego punktu w niedzielnym spotkaniu będzie dla Małkini najprawdopodobniej równoznaczna ze stratą pozycji lidera naszej ligi. Mecz ze Skórce można uznać za jeden z ciekawszych w rozpoczynającej się w sobotę 7 kolejce spotkań. Naprzód wybiegnie na boisko podbudowany pewną wygraną nad Uninem w ubiegłym tygodniu i z pewnością nie raz zagrozi bramce MKS-u.

Tajfun Jartypory – Tęcza Stanisławów, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

Trudno jest dawać Tajfunowi jakiekolwiek szanse na zdobycie punktów patrząc na ich dotychczasowe wyniki. Pomimo tego, że piłka jest nieobliczalna i wszystko się w niej może zdarzyć, to osoby, które postawią na wygraną Tęczy zapewne będą mięli rację. Trzy punkty, jakie ma szanse wywalczyć drużyna ze Stanisławowa, mogą być bardzo cenne gdyż pozwolą zachować lub nawet zniwelować niewielką różnice punktową, jaka dzieli ją od czołowy zespołów.

Orzeł Łosice – Tygrys Huta Mińska, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

Wydawało się, że udany początek rozgrywek w wykonaniu Tygrysa był przypadkiem i w kolejnych meczach będzie już tylko gorzej. Tymczasem piłkarze z Huty Mińskiej w dalszych ciągu grają dobrze, co może świadczyć o tym, że drużyna ta bardzo się zmieniła w ostatnich kilku tygodniach – zarówno pod względem mentalnym, poziomu umiejętności oraz przygotowania fizycznego. Kogo można uznać za faworyta spotkania Orła i Tygrysa? Jeżeli nie padnie remis, to zapewne minimalnie lepsi okażą się goście.

Czarni Węgrów – Wilga Miastków, 21.09 – niedziela, godzina 16:00

Bardzo nierówną formę prezentują gracze Wilgi. Jednego dnia przegrywają 4:0 w wyjazdowym meczu z Jutrzenką, a już tydzień później pewnie pokonują Orła Łosice – 4:2 – przed własną publicznością. Wszystko wskazuje na to, że dla beniaminka ligi kolejny przeciwnik, którym będą Czarni, okaże się za silny. Węgrowianie mają tylko punkt straty do literującej Małkini i z pewnością nie będą chcieli w niedzielę stracić żadnych punktów szczególnie, że wystąpią przed własną publicznością.