Zryw Sobolew - Sęp: remis 0:0 w derbach powiatu garwolińskiego

Marcin Sągol

Derbowe spotkanie 22. kolejki pomiędzy Zrywem Sobolew i Sępem Żelechów dostarczyło kibicom sporo emocji. Pomimo tego, że żadna bramka nie padła to mieliśmy okazję zobaczyć ciekawy, dynamiczny i do końca trzymający w niepewności mecz.

Drużyna Sępa udała się do Sobolewa w znacznym osłabieniu. Trener Andrzej Goliszewski nie mógł skorzystać z bramkarzy Patryka Seroczyńskiego oraz Łukasza Beczka (zasiadł na ławce rezerwowych). Zabrakło również Piotrka Mądrego, Piotrka Owczarczyka, Kuby Kapczyńskiego czy Jarka Rudzkiego. W konsekwencji tych osłabień w bramce Żelechowa zadebiutował Patryk Deja, który okazał się jednym z pewniejszych punktów drużyny w całym meczu.

Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków gospodarzy i to oni w przeciągu dziewiędziesięciu minut mieli przewagę na boisku. Niestety dla podopiecznych trenera Tomasza Tywanka nie był to dzień, w którym mogliby oni pochwalić się dobrą skutecznością. Próby uderzenia z dystansu były zbyt słabe aby zaskoczyć Patryka Deję lub piłka szybowała obok czy też ponad bramką. Najlepszej okazji do zdobycia gola dla Zrywu w pierwszej połowie nie wykorzystał Mateusz Michalec. Ustawiony na dalszym słupku pomocnik z Sobolewa otrzymał podanie za linię obrony i mając przed sobą już tylko skracającego dystans Deję, uderzył piłkę obok lewego słupka. Sęp próbował odpowiadać kontratakami jednak były one mało skuteczne i nie zagrażały poważniej bramce Jakuba Ulaszewskiego. Ostatecznie po 45 minutach obie drużyny chodziły do szatni przy wyniku 0:0.

Po zmianie stron i wznowieniu gry gospodarze cały czas przeważali, a ich akcje były zdecydowanie groźniejsze niż przed przerwą. Szczęście sprzyjało jednak Sępowi i jego piłkarze potrafili w większości przypadków zażegnać niebezpieczeństwo pod własną bramką. Sobolewiaków zawodziła także cały czas skuteczność. W 70' minucie to podopieczni Andrzeja Goliszewskiego mogli wyjść na prowadzenie. Po szybkim kontrataku do dogonej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Albert Stodulski jednak znajdując się już w polu karnym rywala przestrzelił i piłka poszybowała ponad bramką.

Prawdziwa wymiana ciosów rozpoczęła się jednak dopiero w ostanium kwadranse meczu. Zryw jeszcze bardziej "podkręcił" tempo gry i co chwila przedostawał się pod pole karne drużyny z Żelechowa. Uderzana z dystansu piłka nie potrafiła jendnak znaleźć drogi do bramki. W 84' minucie Konrad Więckowski dopuszcza się przewinienia za co zostaje ukarany czerwoną kartką i sobolewianie muszą grać w dziesięciu. Przewaga zawodnika dodała skrzydeł Sępowi, który zaczął atakować. W 88' minucie Szymon Słyk próbował uderzać z 18. metra ale nie trafia w bramkę. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry szybki kontratak wyprowadził Zryw. Uderzoną piłkę sparował Patryk Deja jednak zmierzała ona wprost do siatki. W ostatniej chwili z linii bramkowej wybił ją jednak Seweryn Jaworski i uratował swój zespół przed stratą gola. W 92' minucie Sęp wyprowadził jeszcze jednen kontratak, po którym Szymon Słyk mógł się znaleźć w sytuacji sam na sam z Ulaszewskim. Został jednak nieprzepisowo zatrzymany na 40. metrze przez Jakuba Białeckiego, który za to przewinienie został ukarany czerwoną kartką. Pomimo tego, że Zryw kończył mecz w dziewięciu zawodników, udało mu się utrzymać bezbramkowy remis do ostatniego gwizdka.

Zryw Sobolew 0:0 (0:0) Sęp Żelechów

Zryw: Ulaszewski J. - Białecki P. (64' Włodarczyk J.), Tywanek M., Więckowski K., Białecki J. - Zackiewicz B., Komar P., Michalec M., Majsterek W. - Wiśnioch M., Kwaśniak K.

Sęp: Deja P. - Chudek M., Szewczak S., Jaworski S., Kot A. - Słyk Sz., Zegadło S. (79' Gałkowski D.), Mazurek P., Majek M. (62' Bożek A.) - Wdowiak B. (70' Kot K.), Stodulski A.

Widzów: ~ 100

Pomeczowa wypowiedź trenera

Cieszy zdobycie punku ale pozostaje niedosyt, że mógłby być komplet. Chłopaki zagrali super mecz gdzie była walka jak na derby przystało. Podziękowania dla Kibiców za owocny doping. Już za tydzień pierwszy mecz o tzw. sześć punktów z Wektrą w Żelechowie.

Goliszewski Andrzej